Piękna rycerska tradycja rok temu wróciła do kalendarza imprez Zamku Grodziec i pozostanie w nim na dłużej. W weekend na wygasłym wulkanie spotkali się rekonstruktorzy, rycerze i damy dworu. Były pokazy walk rycerskich, uzbrojenia, strojów dawnych, ale także warsztaty rzemiosła dawnego i warsztaty tańców dawnych. Była też rekordowa frekwencja, bo mnóstwo turystów przybyło, by wspólnie celebrować dzień na wulkanie.
„Tradycje turniejów na Śląsku sięgają XIII-XIV w. Na Zamku Grodziec największe, najwspanialsze turnieje mamy potwierdzone już w wieku XVI. Świetną wskazówką na to, że wielkie turnieje, z udziałem pewnie walk konnych, odbywały się na naszym dziedzińcu, który jest rozległy, turniejowy – o tym zawsze wspominamy. Dzisiaj turniej to przede wszystkim zabawa i taka rodzinna uczta dla wszystkich turystów. A to wszystko jest możliwe dzięki wspaniałym rekonstruktorom, którzy są fachowcami, którzy są pasjonatami, którzy też doskonale się potrafią bawić i pięknie pokazywać jak niegdyś mogły te turnieje wyglądać”
– mówi Kasztelan Zamku Grodziec Mariusz Garbera.
Rycerski klimat znowu zawładnął wulkanem!
Imponujące rekonstrukcje, wyjątkowa zabawa. Wydarzenie lata temu zniknęło z zamkowego kalendarza. Na szczęście w 2022 roku turniej walk rycerskich powrócił na bazaltowe wzgórze.
„W zeszłym roku była I edycja turnieju pod egidą Włóczni Św. Jerzego. Wcześniejsze były różne, bo były teatry historyczne, były turnieje o miecz zakonu Rudenband. Nazwy się zmieniały natomiast jednak idea ciągle jest ta sama – pokazanie przeciętnym ludziom jak to kiedyś wyglądało. Na podzamczu można było zobaczyć stojące namioty rycerskie i ich wyposażenie, stroje bardzo różne, bo mamy tu wczesnych, czyli dziewiąty wiek, wojów jeszcze z Polski niechrześcijańskiej. Mamy rycerstwo przede wszystkim XIV-XV wiek, bo tutaj na Śląsku jest to najmocniej ukorzeniona część rekonstruktorów. Bogate zbroje, bogate stroje męskie, bardzo bogate stroje dam dworu, księżniczek, bo takowe też tutaj są. Masa rękodzieła, właśnie takiego rękodzieła jakie było drzewiej. A co najważniejsze dobra zabawa. Jesteśmy w stanie pokazać, jak to było kiedyś. Może nie jest to dokładne przedstawienie tamtych czasów, niemniej ten mit rycerza zakutego zbroję, z mieczem, walczącego z poganami próbujemy odtworzyć”
– Jarek Janowski „Bosman”, rycerz pasowany herbu Pilawa, marszałek zakonu Rudenband, przewodnik Zamku Grodziec.
Rycerski pojedynek przyciągnął zainteresowanych turystów, którzy są integralną częścią każdej imprezy na zamku. W sobotnie popołudnia odbyła się najbardziej widowiskowa część wydarzenia – bitwa o zamek, a kolejnego dnia rycerze kontynuowali rywalizację.
„Zamek Grodziec to wieki bogatej rycerskiej tradycji. Musimy dbać o to, aby ta tradycja nie została zapomniana. W 2022 roku, po wielu latach nieobecności, Turniej o Włócznię Św. Jerzego powrócił na wulkan. Dziś, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i ciężkiej pracy wielu osób, możemy cieszyć się fantastyczną imprezą i imponującą frekwencją. Wszyscy kochamy turnieje rycerskie, chcemy, by turyści wracali na Grodziec i to się udaje. Za nami wielka zabawa i wspaniała uczta, a przed nami kolejne interesujące wydarzenia”
– Wójt Gminy Zagrodno Karolina Bardowska.
Zamek przejęli pasjonaci
O konkurencjach towarzyszących turniejowi opowiedział Michał Dziergowski, dowódca Bractwa Św. Michała Archanioła z Bolesławca i organizator II Turnieju o Włócznię Św. Jerzego na Zamku Grodziec.
„Konkurencji mamy wiele. Zaczynamy od podstawy, czyli oczywiście turniej bojowy na tarczę i miecz oraz turniej bojowy na miecz długi, jest turniej łuczniczy. Teraz odbywa się w tym momencie właśnie turniej Kubba, są konkurencje rzutu toporem, turniej siły, w którym rzucaliśmy po prostu bardzo ciężką kłodą na określony dystans”
– opowiadał Marcin Dziergowski.
Jak się okazuje, wybór zwycięzcy pojedynku wcale nie jest oczywisty. W przypadku turniejów łuczniczych sprawa jest mniej skomplikowana, bo o zwycięstwie decyduje liczba uzyskanych punktów, natomiast turnieje bojowe oceniane są przez 3 sędziów według ustalonych kryteriów.
„Obserwujemy walczących. Kto i ile zada czystych ciosów – czyli ciosów nie po tarczy, nie po mieczu, tylko czyste ładne uderzenia od kolana w górę. Czyli mamy kolana, uda, cały tors i oczywiście głowa. Wszystkie ciosy są punktowane. Trzech sędziów, jeden obserwuje jednego, drugi drugiego z walczących. Podliczamy te ciosy i jest jeden główny sędzia, który kontroluje, aby wszystko było w porządku. W taki sposób są wybierani do następnych etapów”
– wyjaśnia Marcin Dziergowski.
Każdy może zostać rycerzem?
Na pewno każdy, kto choć przez chwilę pomyślał, że mógłby sprawdzić się w roli rekonstruktora, nie powinien przekreślać swojej szansy. Co zatem zrobić, aby podczas Turnieju o Włócznię Św. Jerzego nie być wyłącznie obserwatorem, a stać się aktywnym uczestnikiem? Na to pytanie odpowiada Kasztelan Zamku Grodziec Mariusz Garbera.
„Turniej o Włócznię Świętego Jerzego na zamku Grodziec jest przeznaczony także dla was, dla amatorów. Jest jednak jedna zasada – powinniście się przygotować i założyć strój, który nawiązuje do dawnych wieków. Nie mamy tutaj szczególnych obostrzeń. Możecie nawiązywać do wieku XII, XIII, XIV, XV, XVI – to zależy tak naprawdę od Was. Ważna jest dobra zabawa i szacunek do wszystkich tych, którzy chcą się świetnie bawić. Jeżeli nie macie swoich strojów, warto przyjechać, dopytać nas, co możecie zrobić, żeby zacząć uczestniczyć w turniejach, w pokazach od drugiej strony. Myślę, że jest to świetne hobby, doskonała pasja poszerzająca horyzonty, która też przenosi nas do zupełnie innych czasów, polecam. Sam rok temu wszedłem do świata rekonstruktorów. Bawię się świetnie jest to coś, co naprawdę pozwala mi się spełniać – także jako historykowi. Zapraszam!”
– Mariusz Garbera.